Góry Rychlebskie: Leśny Bar, Smrk i Paprsek

Góry Rychlebskie: Leśny Bar, Smrk oraz schronisko Paprsek 
18 kwietnia 2015 r.


W sobotę postanowiliśmy wybrać się w Góry Rychlebskie na nieodkryte jeszcze przez nas szlaki. Pogoda w tym dniu nie zapowiadała się dobrze. Góry po nocnych opadach śniegu zrobiły się białe, było pochmurno i chwilami polatywał deszcz.
Wyruszyliśmy z miejscowości Horni Lipova leśną asfaltówką ze szlakiem rowerowym. Po około 2 km docieramy do Leśnego Baru. To niesamowite miejsce. W środku lasu w drewnianej chatce znajduje się samoobsługowy bar. Jest zaopatrzony m.in w kiełbasę z keczupem, chlebem, musztardą i kominkiem na którym można ją upiec, palniki gazowe z garnkami, kubkami, kieliszkami i herbatą, rum oraz wino, batoniki. W strumieniu obok chłodzone są napoje oraz piwo. Są nawet kalendarze, znaczki turystyczne i widokówki z tym miejscem. Płatności dokonuje się wrzucając odpowiednią sumę koron do puszki.









Od baru rozpoczynamy strome podejście drogą bez szlaku. Wchodzimy ponownie na szlak rowerowy. Tutaj już dużo śniegu. Oprócz świeżego, pod spodem jest jeszcze spora warstwa zmrożonego. Miejscami się zapada co utrudnia maszerowanie. Z przecinek leśnych otwierają się widoki m.in na Šerak, Keprnik i Biskupią Kopę. Przez Lučni Vrch dochodzimy do żółtego szlaku już nie przetartą trasą. Po drodze mijamy się z narciarzem biegowym. Żółtym szlakiem wspinamy się na Smrk do granicy państwa. Stoi tutaj zadaszona wiata, z leżakiem na górze. Stąd na chwilę odbijamy na szczyt Smrka (1127 m)r11; jest najwyższą górą w Górach Rychlebskich.








Z tego miejsca wybieramy zielony szlak, którym nieco schodząc, przez "podmokłe tereny" (można było zapaść się w śniegu do wody) docieramy do Cisařskiej loveckiej boudy. Chmury na chwilę znikają, wychodzi słońce a my podążamy teraz czerwonym szlakiem do chaty Paprsek. Przy schronisku jest duży wyciąg narciarski (już nieczynny). Jest tutaj kilka budynków. Obiekt jest zamknięty a wokół nikogo nie spotkaliśmy. Znajduje się tutaj drewniana kapliczka św. Krzysztofa. Wchodzimy na chwilę do środka i odpoczywamy.















Robi się już późno, dlatego udajemy się w drogę powrotną. Wybieramy czerwony szlak do Petřikova. Po drodze mijamy pozostałości zabudowań w lesie z dużą metalową zębatką (może to stary tartak albo coś związane z wydobyciem kamienia ?) Przechodzimy przez wieś Petřikov, to duży ośrodek narciarski. Dopada nas tutaj śnieżyca. Wychodząc z miejscowości, przestaje padać, otwierają się widoki na Ramzovą. Maszerujemy szlakiem rowerowym nad torami i drogą. W końcu docieramy do Horni Lipovej, skąd wyruszyliśmy. Trasa miała 30 km








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Góry Opawskie , Blogger