Babie lato - złota jesień w Górach Opawskich: masyw Srebrnej i Biskupiej Kopy

Babie lato w Górach Opawskich 
Złota jesień: Srebrna Kopa, Biskupia Kopa i Skały Karolinki
28.10.2020

Złota jesień to zawsze wyczekiwana przeze mnie pora roku, ta tegoroczna w tym dziwnym 2020 r. nawet pod względem pogodowym nadeszła znacznie później niż w latach poprzednich. Pora roku zazwyczaj zaczyna się od początku października. Tym razem o tej porze do 20.10 było niemal zielono, a nasz region ciągle nękały intensywne deszcze doprowadzające do wylewania rzek i podtapiania miejscowości. Warunki powodziowe sprawiły, że zaczynałem już wątpić czy w tym roku będzie coś z pięknej jesieni. Po 20.10 jednak stało się, w końcu zaświeciło słońce! drzewa niemal w jednej chwili zabarwiły się na żółto, czerwono, brązowo. Gdy te barwy kontrastują z błękitnym niebem, a wieczorem czy o poranku doświetli je promień słońca o złotej barwie, dodatkowo pojawi się jakaś mgiełka robi się niesamowity widoczek! Trzeba więc wykorzystać każdą wolną chwilę na góry i fotografię!

W środę 28 października korzystając z niemal wolnego dnia od zajęć postanawiam wykorzystać go wędrując moją klasyczną trasą, pętlą, która pozwala dobrze poznać masyw Biskupiej Kopy i okolicę i zobaczyć najciekawsze widoki. Taką wersję zazwyczaj polecam komuś gdy ktoś pyta mnie którędy na Kopę, ale nie najkrótszym szlakiem i nie byleby zaliczyć szczyt. Trasę klasyczną sobie trochę rozszerzyłem na odcinek pozaszlakowy wchodząc dodatkowo na zapomnianą górkę Mala Stříbrna będącą niższą kulminacją Srebrnej Kopy.
Mapa trasy: (z pominięciem odcinka bezszlakowego)
Długość trasy wg mapy: 16 km
Czas przejścia: ok. 6 h
Przewyższenia: 901 m
Trudność: średnia, kilka stromych podejść i zejść

O godzinie 8 PKS wyrzuca mnie na początku Pokrzywnej i rozpoczynam wędrówkę z „bramą do złotej jesieni w Górach Opawskich” czyli szosą doliną Złotego Potoku. Ja jednak ją opuszczam wybieram niebieski szlak, schodzę, przekraczam Złoty Potok i docieram do parkingu obok parku rozrywki, dawnego kąpieliska.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teraz wybieram czerwony – Główny Szlak Sudecki z którym zostanę dłużej. Rozpoczynam wspinaczkę, na pierwszy ogień Szyndzielowa Kopa (533 m), bluza szybko chowa się do plecaka a w oczy uderzają kolory jesieni. Kolejny szczyt to Zamkowa Góra (571 m). Tuż za nią piękna panorama na kolorowe lasy Srebrnej i Biskupiej Kopy, w połączeniu z błękitem nieba wygląda to niesamowicie!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zejście na Przełęcz pod Zamkową Górę, a następnie podejście przez złotą buczynę sudecką „Złodziejską Drogą”, dalej już bez lasu, a w coraz wyższym młodniku wspinam się na Srebrną Kopę (785 m). Oblicze tej góry w ciągu kilku ostatnich lat zmieniło się nie do poznania. Ciemny bór świerkowy zeżarty w oczach przez kornika zniknął. Teraz lasu nie ma, są rozległe widoki, bezleśne stoki porasta pożółkła trawa, grzbiet graniczny zaś jagody i skarłowaciałe, powyginane brzozy. Krajobraz mamy więc jak na połoninach bieszczadzkich. Srebrna Kopa to vicekrólowa G. Opawskich po polskiej stronie, mniejsza siostra Biskupiej w krajobrazie. Na wierzchołku znajdują się kamienne ruinki to prawdopodobnie pozostałość po kamiennej platformie widokowej, uwiecznionej na widokówkach sprzed lat.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Góry Złote, Góry Kamienne i Góry Złote

Obrazek

Obrazek
Ostatnie zachowane słupy linii telefonicznej Wojsk Ochrony Pogranicza, kilkadziesiąt lat temu takie znajdowały się niemal na całym pasie granicznym

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Jindrichov

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Pradziad, Medvedi Vrch oraz Příčný vrch

Obrazek
Na S.Kopie trwa sadzenie lasu

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
ŚCIEŻKĄ PRZEZ POŁONINY NA PRADZIADA!
Na złotych jesiennych "opawskich połoninach". Granica państwa i ścieżka, którą biegnie czerwony Główny Szlak Sudecki z Prudnika do Świeradowa-Zdroju, który w całości przemierzał nie jeden wędrowiec (ja w 2018 r.). Ponad ścieżką szczyt Pradziada (1492 m) najwyższego w Sudetach Wschodnich odległego o 25 km z 143 m wieżą TV na wierzchołku. Na lewo od Pradziada charakterystyczne Petrovy kameny oraz poprzeczny szczyt Vysokiej Hole (1465 m). Na prawo Medvedi vrch (1216) w najdzikszej części Jeseników - Paśmie Orlika.

Chwila przerwy a następnie schodzę z wierzchołka Srebrnej, odbijam ze szlaku i schodzę na niższą kulminację Mala Stříbrna (649 m). Góra wznosi się bezpośrednio nad miasteczkiem Javov, w XVI w. na jej stokach wydobywano srebrno, a Janov miał tytuł miasta górniczego. Jednak zbyt małe złoża kruszcu sprawiły, że zaniechano wydobycia. Na wierzchołku Malej Stříbrnej znajduje się nadajnik oraz odsłonięcie skalne i niewielkie rumowisko (mini gołoborze). Szczyt po niedawnych wycinkach oferuje też ładną panoramę na północ widoczny jest Prudnik i dalej Opole na południe zaś możemy spojrzeć w głęboką dolinę Osobłogi z wsią Petrovice, Góry Opawskie oraz Jeseniki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
PETROVICE POD PRADZIADEM!
Górska wieś Petrovice w kolorach złotej jesieni położona w głębokiej Dolinie Osobłogi z niecodziennej perspektywy! Ponad nią na horyzoncie góruje Pradziad - najwyższy szczyt Jeseników i Sudetów Wschodnich. Petrovice liczą około 140 mieszkańców ciągną się na długości 3 km i położone są na wysokości 440-560 m.n.p.m. W środkowej części wsi znajduje się okazała bryła kościoła św. Rocha (na zdjęciu), który został zbudowany w 1828 r. Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1267 r. wówczas należała ona do majątku biskupa ołomunieckiego. Wiele domów w Petrovicach, szczególnie w górnej części wsi powyżej kościoła ma obecnie charakter letniskowy. Właśnie te niewielkie domki zachowały stary sudecki drewniany styl budowy. Odnowione nadają wsi klimatyczny wygląd. Ciekawostką Petrovic niech będzie to, że mimo tak małej liczby ludności jest samodzielną gminą i posiada swój urząd. Nie ma tutaj żadnego sklepu, ale są dwie gospody, jedna z nich oferuje też zakwaterowanie. Jeszcze kilka lat temu na stoku Solnej Hory znajdował się niewielki stok z orczykowym wyciągiem narciarskim.
Jeszcze jedną ciekawostką wszystkich wsi w dolinie Osobłogi będzie pochodzenie ich nazw od imion i tak: Petrovice - Piotr, Janov - Jan, Jindřichov - Jędrzej, Arnultovice - Arnold. Na zdjęciu widzimy jeszcze szczyty tj. Vetrna, fragment Příčnego Vrchu, Orlik oraz Vysoką Hole.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Elektrownia Opole - 62 km

Obrazek
Prudnik

Obrazek

Obrazek

Z Małej Srebrnej wracam na Srebrną Kopę, po drodze zaglądam jeszcze do miejsca dawnej Hranicni chaty wraz z źródłem Piotra i Pawła. Po dawnym schronie/chatce myśliwskiej zostały tylko sterty kamieni i blachy z pieca, obmurowane źródło zaś zarosło.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracam na szlak, wędruje teraz granicą pośród traw schodzę na Przełęcz Mokrą a następnie atakuje strome podejście na Biskupią Kopę (890 m). Na Kopie pod wieżą tradycyjna przerwa na posilenie się i czeskie piwo, pogoda pozwala dla dłuższe posiedzenia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Następnie schodzę okrężnie swoimi ścieżkami czeskim stokiem do schroniska na szybki posiłek na wynos, spotykam też znajome, które zainspirowane moim jesiennym zdjęciem z początku wędrówki, które od razu wrzuciłem na profil strony postanowiły wybrać się na Kopę. 😃

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po przerwie w schronisku dalej trzymam się czerwonego szlaku, robi się już wieczór, trochę przyśpieszam tempo bo mam na dziś jeszcze jeden punkt programu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
El. Opole - 63 km

Obrazek
Opole - 59 km

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Schodzę do Jarnołtówka, wchodzę na niebieski szlak „Przełomu Złotego Potoku” i wspinam się na Skałki Karolinki. Z punktów widokowych ładny widok na czerwony, jesienny Przełom Złotego Potoku, Jarnołtówek i Biskupią Kopę. Niestety zaszło słońce i kolory nie są takie jakby mogły być w promieniach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Rozmyty autobus - Autosan H9

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatni punkt widokowy znajduje przy Sierocym Kamieniu Oppersdorffa. To jedno z moich ulubionych miejsc fotograficznych o każdej porze roku. Widać stąd przełom Złotego Potoku, drogę, zabudowania Jarnołtówka, Zamkową Górę, Srebrną Kopę, czubek Biskupiej Kopy i przeciwległy Jodłowy Stok Bukowej Góry. Postanawiam zaczekać na zachód słońca. Jak się okazuje to bardzo dobra decyzja, niebo pięknie barwi się na czerwony kolor, w dolinie zaś unosi się lekki dym.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzień się zakończył mi pozostało jeszcze kilka km wędruje dalej niebieskim szlakiem przez Żabie Oczko, dawny kamieniołom. Dalej już w ciemności zupełnej wspinam się na Olszak (453 m), a następnie schodzę do Pokrzywnej.

Obrazek

Obrazek

Piękna kolorowa wędrówka szlakami Gór Opawskich dobiegła końca. Pokonałem 25 km. Pomalowane jesienią żółto-czerwone lasy, złote trawy na „opawskich połoninach” w połączeniu z błękitem nieba dały świetne efekty widokowe. Brakowało tylko mgiełek. 😛

Wszystkie mijane w relacji miejsca bardziej szczegółowy opis mają na innych stronach portalu tj. "Ciekawe miejsca", "Szczyty", "ABC miejsc". Zainteresowanych odsyłam do czytania.  

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, znalazłeś potrzebne informacje wesprzyj działalność portalu bym mógł go rozwijać stawiając symboliczną kawę! 😊
Postaw mi kawę na buycoffee.to

2 komentarze:

  1. Mnie zabrakło kilku dni do takich kolorków :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku to była kwestia kilku dni, kumulacja kolorów nastąpiła od mniej więcej 23.10 (21.10 byłem w Beskidzie Małym i jeszcze nie było tak bardzo kolorowo) do około 30.10, z tym, że po drodze były jeszcze dni pochmurne. Niedziela była bardzo ładna (niestety ja wtedy nie mogłem), ale w środę miałem czas i pogoda dopisała mi w 100 % :)

      Usuń

Copyright © Góry Opawskie , Blogger