Budowa nowej infrastruktury na Biskupiej Kopie

Nowa infrastruktura turystyczna na Biskupiej Kopie 

(źródło: facebook - Zlatohorsko kraj pokladu)
W połowie czerwca na wierzchołku Biskupiej Kopy obok wieży widokowej po północnej stronie rozpoczęła się budowa. Szczyt w miejscu gdzie do niedawna stały ławki i stoły jest ogrodzony, a koparka aktualnie robi wykop pod fundamenty obiektu. Miasto Zlate Hory, które jest właścicielem wieży i terenu wokół niej buduje w tym miejscu dwa budynki dla turystów. Pierwszy z nich będzie niewielkim obiektem o powierzchni 50 m2 w kształcie elipsy z płaskim dachem i będzie znajdować się w nim sklepik z małą gastronomią: przekąski, napoje oraz pamiątki. Drugi obiekt będzie zadaszoną wiatą turystyczną. Wokół miejsca odpoczynku powstaną też nowe tablice informacyjne. Według planów inwestora budowa nowych obiektów na Kopie ma zakończyć się do końca lipca. Zatem prawdopodobnie z nowej infrastruktury turyści będą mogli korzystać jeszcze w tym sezonie letnim. (źródło: nto.pl)







Na wierzchołku od ponad 20 lat powstaje też czeskie prywatne schronisko turystyczne budowane przez Miroslava Petrika - byłego kasztelana wieży. Pan Miroslav na szczycie obok budowy także prowadzi kiosk z przekąskami, pamiątkami i napojami.

Wierzchołek Biskupiej Kopy odwiedzany jest przez setki turystów, szczególnie tłumnie jest tu w weekendy. Ilość ławek na których mogliby odpocząć turyści jest niewielka. Przydałoby się zatem przy okazji budowy uporządkować szczyt i postawić więcej ławek szczególnie po stronie zachodniej wieży. Tam jeszcze kilka lat temu było ich sporo, dziś nie ma ani jednej. 

5 komentarzy:

  1. Nie piszmy o tym schronisku pana Miroslava, że powstaje, bo od wielu lat nic się tam nie dzieje i dziać się nie będzie. Szpeci to szczyt strasznie, ale ta nowa wiata turystyczna to jest ciekawy pomysł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mi po prostu Pana Miroslava szkoda bo włożył w to miejsce sporo serca. Chciał żeby Biskupia Kopa stała się jego domem, tworzył klimat tego miejsca. Na początku gdy przejmował wieżę wraz ze stowarzyszeniem remontowali ją od 1996 r., wyciągnęli z ruiny i udostępnili turystom. Potem przez cały swój okres zarządzania organizował różne wydarzenia, wydawał okolicznościowe pamiątki, wytyczał szlaki w masywie Kopy (m.in. Pętla Wolfa, fragment żółtego szlaku z Petrovych boudów), odnowił dawny punkt widokowy itp. Po prostu dbał o historię tego miejsca i chętnie się nią dzielił. Wieża podczas gdy on ją zarządzał była otwarta bardzo często przez cały dzień, w każdy dzień tygodnia o każdej porze roku. Pan Mirek potrafił otworzyć ją nawet o wschodzie słońca o 4 rano czy o zachodzie o 21 nawet dla jednej osoby. Wydawał okoliczne bilety i gdy zdobyło się Kopę 1 stycznia można było za parę zł przez cały rok wchodzić na wieżę za darmo. Spędzał tam od 20 lat (i w zasadzie nadal spędza teraz tylko sprzedając w kiosku) sporo czasu, okresowo w roku nawet tam mieszkając, pracując z całą rodziną czy to w wieży czy w kiosku, czy na budowie swojego schroniska. Nadal wydaje też okoliczne pamiątki. Wieża na Kopie stała się najpopularniejszą wieżą w Jesenikach, odwiedzało ją 30 000 turystów każdego roku. W 2015 r. nagle dostał wypowiedzenie dzierżawy, a zarządzenie wieżą przejęło miasto. Od tego czasu wieża ma ograniczone godziny otwarcia, maksymalnie w godz 10-18 latem, od jesieni do wiosny czynna jest tylko w weekendy. Zatem jej dostępność znacznie zmalała, bo nie da się z niej zobaczyć np. zachodu słońca czy wejść na nią w Sylwestra. Często wieżą zamykana jest nawet szybciej i to przy dobrej pogodzie i nie raz byłem świadkiem jak ludzie odbijali się od drzwi i pytali Pana Miroslava dlaczego jest zamknięta. Pan Miroslav tracąc wieżę stracił też dochód na budowę schroniska, i od tego momentu budowa praktycznie stanęła. Miasto zaczęło też rzucać mu inne kłody pod nogi, i teraz najnowsza a więc budowa konkurencyjnego punktu sprzedaży... Moim zdaniem to nic dobrego, bo widać tą wojnę na szczycie, zamiast się jakoś dogadać, podjąć współpracę to będziemy mieć teraz konkurencyjny prowizoryczny nowy punkt sprzedaży i budowę popadającą w coraz większą ruinę zamiast schroniska z prawdziwego zdarzenia. Zatem porządku na Biskupiej Kopie nadal nie będzie... Jedyny plus to ta nowa wiata, może w końcu będzie gdzie usiąść, bo od czasu zarządzania wieżą przez miasto wokół wieży postawili tylko dwa stoły i cztery ławki...

      Usuń
    2. Oczywiście masz sporo racji, mnie też szkoda faceta, który włożył tu tyle serca i pieniedzy. Też zdarzało się, że wpuszczał mnie na zachód, raz nawet biwakowaliśmy na jego terenie (obok Rudolsfheimu). Nie mniej to chyba budowa stanęła po tym jak go okradziono na sporą sumę. Kto trzyma tyle kasy w takim miejscu, a nie w banku? O wypowiedzeniu z 2015 roku to słyszałem różne rzeczy, m.in. takie, że gmina nie umiała się z nim w ogóle dogadać, bo był bardzo trudny w kontaktach i za bardzo kombinował. Nie sposób mi tego ocenić, ale raczej nie zdarza się, aby przy udanej współpracy nagle wypowiadano komuś umowę w taki sposób. Możliwe, że zatem coś było na rzeczy... A jeśli chodzi o dbanie o pamiątki na Kopie, to ostatnio nadal austriacki słup leżał położony byle jak za płotem... Tak się nie robi z zabytkami, strasznie mnie to irytuje.

      Usuń
  2. A czy można usunąć to straszydło, które miało się nazywać schroniskiem?. tak jak poprzednik napisał szpeci to bardzo ten wspaniały szczyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To straszydło należałoby rozebrać i obciążyć właściciela kosztami... Niestety, ale chyba przez pana Miroslava będzie to straszyć przez całe dekady.

      Usuń

Copyright © Góry Opawskie , Blogger