Główny Szlak Sudecki
500 km* przez Sudety w 15 dni od kropki do kropki
21 sierpnia - 4 września 2018
Główny Szlak Sudecki marzenie, które po głowie chodziło mi od wielu lat, zrealizowałem je w końcu w 2018 r. praktycznie na spontanie z dnia na dzień podejmując decyzję, że idziemy. Na trasę ruszyliśmy we dwójkę z ojcem, do mety dotarliśmy we trójkę. Szlak to niesamowita przygoda, 15 dni w górach, wiele odwiedzonych miejsc, widoków, zdjęć, wspomnień, przygód, spotkań z ludźmi. Bo czy może być coś piękniejszego dla górołaza niż kilkunastodniowa włóczęga z całym dobytkiem na plecach bez przerwy😍? Trasa która biegnie 100 metrów od mojego domu, szlak, który kończy/zaczyna się w moim rodzinnym mieście, szlak którego fragmentem łażę setki razy - odcinkiem w Górach Opawskich. W końcu został pokonany! Można powiedzieć, że to aktualnie jak dotąd moje największe osiągnięcie górskie, największa przygoda, największy wyczyn.
Paradoksalnie jednak na swojej stronie poświęciłem jej tak niewiele miejsca, ba poza facebookiem praktycznie wcale... Znajomi pytają kiedy relacje, inni czekają miesiącami latami, inni zaciekle przeszukują stronę, gdzie coś o Głównym Szlaku Sudeckim...? No właśnie na razie głównie tylko w mojej głowie, reszta spoczywa na dysku komputera w strzępach, cząsteczki utonęły w śmietniku fejsbuka. To zdecydowanie za długo, wpadłem w pułapkę bo nie lubię bylejakości szczególnie w aspekcie górsko-fotograficznym i relacja utknęła, bo nie chciałem wrzucać strzępów na stronę, jednocześnie brakuje mi motywacji, chęci, czasem czasu by sklecić coś porządniejszego (tak też mam że w wolnym czasie z wyboru pomiędzy jakąkolwiek aktywnością czy spotkaniem ze znajomymi a pisaniem relacji na stronę to wybieram zawsze aktywność, a spędzanie czasu przed kompem spada na ostatnią pozycję...).
Post ten będzie zatem zaledwie zestawieniem moich krótkich relacji kilkuzdaniowych wzbogaconych o kilka (zdjęć z telefonu), które powstawały na bieżąco podczas przejścia GSS. Czasem były pisane bezpośrednio po dniu, czasem kilka dni po, łączy je jedno, wszystkie powstały w trasie, wieczorem lub o poranku gdzieś w schronisku, gdy akurat nie było z kim pogadać. Zdjęć z aparatu nie zawierają, gdyż na trasie nie miałem dostępu do kompa. Zresztą to były czasy jeszcze "przedlustrzankowe", i mój 10-letni już wówczas kompakt robił nie wiele lepsze fotki niż smartfon.
Dobra dość tego tłumaczenia, mam nadzieję, że pełna relacja, odcinkowa, dzień po dniu, bo taką sobie obiecałem powstanie niebawem (tą nadzieję kieruję do siebie 😂).
Te relacje można czytać i przeglądać bez posiadania konta na Facebooku
*taki dystans pokonałem, gdyż czasami zbaczałem ze szlaku na szczyty, do miejsc noclegu itp. Oficjalna długość szlaku to 444 km