VII Rajd Prudnik - Pradziad

VII Rajd Prudnik - Pradziad 12 sierpnia 2017
Nasz patronat 

Rajd Prudnik - Pradziad to ultramaraton organizowany od 7 lat przez PTTK Prudnik. Polega na pokonaniu 60 km trasy z nisko położonego Prudnika (270 m) na najwyższy szczyt Sudetów Wschodnich Pradziada (1491 m) podczas jednodniowej wyprawy przez Góry Opawskie i Jeseniky. Uczestnicy pokonują przewyższenia rzędu 4600 m zaliczając po drodze wiele szczytów z stromymi podejściami i zejściami. Mają na to maksymalnie 15 h. Pomysłodawcą rajdu jest Andrzej Dereń, który wraz z Romanem Gwoździem są komandorami imprezy. Od kameralnej imprezy z 20 uczestnikami z każdą edycją staje się coraz popularniejsza. W tym roku na trasę wyruszyło aż 129 osób! Żeby nie było nudno trasa maratonu co roku ma inny przebieg. Od początku istnienia rajdu corocznie biorę w nim udział. Po raz pierwszy jako 13 latek nie wiedziałem czy dotrę do celu, Dotarłem! Zaraziłem się i tak już mi zostało. 




ale przejdźmy do relacji...
Wstaje o 4:00 i pada deszcz... Na szczęście jak w poprzednim roku padać przestaje kilka minut przed startem. Na starcie w prudnickim parku przy altanie meldujemy się późno bo o 5:15, nie spieszyliśmy się z wyjściem z domu, większość uczestników już wystartowała ps. chyba mieliśmy z domu najbliżej na start.  Po zapisie i otrzymaniu karty z mapą (na którą nie dane mi było spojrzeć przez całą trasę) o 5:20 ruszamy w trasę. Maszerujemy zgodnie ze znakami czerwonego szlaku opuszczając Prudnik wspinamy się na Kozią Górę. Stąd już lasem sprawnym tempem zaczynamy wyprzedzać ludzi, którzy wyszli od nas wcześniej, zdobywamy Kobylicę, następnie przez Dębowiec i Długotę schodzimy do Wieszczyny. Tu spotkanie z naszymi Dzikusami: Moniką, Agatą i Mirkiem.







Od teraz wspólnie z nimi maszerujemy polami z widokiem na ukryty w chmurach masyw Biskupiej Kopy przez Młyńską Górę do Moszczanki. W Pokrzywnej zmiana szlaku na niebieski i podejście na Olszak, Żabie Oczko, dalej przez Skały Karolinki z pięknym widokiem na Przełom Złotego Potoku schodzimy do Jarnołtówka.



















W pobliżu zapory niespodzianka, organizatorzy przygotowali punkt kontrolny z gorącą herbatą, kawą i ciastkami. Po krótkim odpoczynku ruszamy asfaltówką do Zlatych Hor z ciekawym widoczkiem na Příčny Vrch we mgle, przechodzimy przez miasto i rozpoczynamy strome podejście. Drogą Krzyżową z kamiennymi stacjami docieramy do Sanktuarium Matki Bożej Wspomożenia Wiernych pod Příčnym Vrchem. Akurat w tym miejscu trwają uroczystości odpustowe gromadzące kilkaset osób.

















Chwila odpoczynku i wspinamy się na grzbiet Příčnego Vrchu (975 m), najwyższego szczytu Gór Opawskich. Za nami połowa trasy. Tutaj wybieramy niebieski szlak i stromo schodzimy obok śladów górnictwa złota (pod górą znajduje się 120 km korytarzy! to naprawdę ciekawe miejsce!) i ruin kaplicy św. Anny w trakcie odbudowy (więcej tutaj) do malowniczej wsi Horní Údolí. Przechodzimy obok kamiennego neogotyckiego kościoła św. Jana Chrzciciela, dalej organizatorzy przygotowali wodę dla uczestników.













Wspinamy się asfaltówką, posilamy się zimną wodą ze źródła. Za nami piękne widoki na mijany przed chwilą Příčny Vrch, obok nas pasą się krowy. Przekraczamy rzekę Černá Opava i bardzo stromo wspinamy się na ruiny zamku Koberštejn, to najbardziej strome podejście na trasie ale krótkie. Z wierzchołka wędrujemy zielonym szlakiem do Opavskiej Chaty.















Tutaj wybieramy szlak żółty, wkraczamy teraz w dość długie Pasmo Orlika, gdzie czeka nas kilka solidniejszych podejść. Na Jelenich Łączkach tradycyjne bagienko. Znajduję tutaj ogromnego robaczywego grzyba (podgrzybek? nie znam się). Schodzimy na przełęcz Videlský kříž, gdzie znajduje się II punkt kontrolny obsługiwany m.in. przez dzikiego Łukasza, trwają tutaj też zawody kolarskie. Punkt ma łapać uczestników, którzy dotrą w te miejsce zbyt późno by atakować Pradziada i zdążyć na szczyt do godz: 20:00.







Robimy tutaj bardzo krótką przerwę i rozpoczynamy atak: przed nami najtrudniejsze podejście na trasie, Mały Dziad to powiedziałbym legendarna już zmora długodystansowców, podejście wylewa poty, na odcinku 2 km do pokonania mamy 430 m w górę, a w nogach już 50 km. Wejście tym razem idzie mi naprawdę bardzo szybko i sprawnie, forma po Bieszczadach została . Na szczycie uspokajam oddech i schodzę do schroniska Švýcárna.











Nie robię przerwy tylko asfaltówką uderzam w kierunku widocznej już wieży. Szybkim tempem zbliżam się do upragnionego celu. W końcu o godz 16:40 melduje się na mecie na szczycie Pradziada! 58 km pokonałem w czasie 11 h 20 min ze średnią prędkością 5,1 km/h. To troszkę lepiej niż w poprzednim roku, ale i tak najlepszy czas udało mi się wykręcić 2 lata temu, gdy wynosił on 11 h











Do godz 20:00 uczestnicy mają czas na dotarcie do celu. Ja w tym czasie oczekuję na miejsce w restauracji. Obsługa rezerwując kilka największych stolików, które przez większość czasu stały puste sprawiła, że w restauracji brakowało miejsca.... Obchodzę też wieżę i podziwiam widoki, co utrudnia silny zimny wiatr.





Po godz 20 w końcu podsumowanie rajdu, wręczenie certyfikatów i toast szampanem. Jakie było moje zdziwienie kiedy znów zostałem najmłodszym uczestnikiem rajdu... nie spodziewałem się, że jako weteran rajdu mogę nim jeszcze być









Na trasę wyruszyło 129 osób, 113 uczestnikom udało się dotrzeć do mety! Impreza ponowiła rekord frekwencji z poprzedniej edycji. 75% osób pochodziło z poza Prudnika. W rajdzie wzięli udział osoby m.in. ze Śląska a nawet Pomorza! To naprawdę wspaniałe wydarzenie! Ileż satysfakcji jest z mierzenia się z trudem i długością górskiej trasy, rozmów z ludźmi, podziwiania pięknych widoków, a w tym roku także z idealnej pogody. Kto by do niedawna pomyślał że z małego Prudnika, gdzieś na końcu Polski można w kilka czy kilkanaście godzin zdobyć pieszo odległy o 60 km szczyt Pradziada w Jesenikach. Wielkie podziękowania dla organizatorów! To najlepszy rajd, kto nie był,  niech żałuje! :)
Na rajdem od kilku lat Portal Góry Opawskie sprawuje patronat! 
Oto zdobywcy Pradziada!
Po podsumowaniu wspólna fotografia zdobywców Pradziada i ruszamy w dalszą drogę.... schodzimy 4 km do parkingu na przełęczy Ovčárna, gdzie wsiedliśmy do autobusu powrotnego do Prudnika.

GALERIA ZDJĘĆ TYGODNIKA PRUDNICKIEGO: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1733287556699206.1073743036.157647450929899&type=1&l=89c8c93190

MOJA GALERIA: https://goo.gl/photos/26t4vpze4GookB64A

CZASY PRZEJŚĆ UCZESTNIKÓW: https://prudnickimaraton.files.wordpress.com/2017/08/rpp2017_czasy-przejsc2.pdf

ŚLAD GPS: http://www.navime.pl/trasa/1362529

Więcej o rajdzie: https://prudnickimaraton.wordpress.com/

Admin portalu Dawid Przyszlak - do zobaczenia za rok! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Góry Opawskie , Blogger