Powitanie lata na Srebrnej i Biskupiej Kopie

Powitanie lata w Górach Opawskich 
Pierwszy letni zachód słońca na Srebrnej i Biskupiej Kopie 
22 czerwca 2022 

I nastało lato, pora roku wyczekiwana, ulubiona przez większość z nas, czas podróży, włóczęg... wędrówek po górach. Gorących dni i krótkich nocy przy dźwiękach świerszczy, trzasku ogniska... 😀

22 czerwca to pierwszy dzień lata, najdłuższy dzień w roku trwający 16 h 47 min i jednocześnie najkrótsza noc w roku. Noc kupały, sobótka obchodzona w dawnych wiekach przez pogańskich Słowian jako święto światła, słońca, księżyca, urodzaju, miłości. Po przyjęciu Chrześcijaństwa Kościół pogańskie obchody próbował zastąpić obchodami święta Jana Chrzciciela ustanawiając je na 24 czerwca. Od kilku lat tradycyjnie w pierwszy dzień lata wędruje na Biskupią Kopę na zachód słońca. Słońce wtedy chowa się najdalej jak może na północnym-zachodzie, patrząc z Kopy to gdzieś za Górami Sowimi pomiędzy Jeziorami Otmuchowskim i Paczkowskim.

W tym nie mogło być inaczej i po roku przerwy (w 2021 r. w pierwszy dzień lata tu nie byłem) po powrocie z uczelni szybkie przepakowanie, zmiana plecaka i ubrań i znów wsiadam w autobus PKS by po kilkunastu minutach znaleźć się w Pokrzywnej u ujścia Bystrego Potoku.




Wyruszam z Cichej Doliny, przechodzę przez polanę z ołtarzem. Maszeruję teraz w górę Bystrego Potoku, który dziś jest bardzo spokojny. Większych opadów nie było już dość dawno, stąd woda cicho spływa pomiędzy kamieniami. Przekraczam trzy brody przeskakując po kamieniach i idę spokojnym tempem w górę. Czosnek niedźwiedzi, jadalna roślina z charakterystycznym zapachem, która jako pierwsza wczesną wiosną zielenią pokrywa szaro-brązowe runo doliny kończy już swój żywot, zastąpiły ją inne rośliny.





 W górnej części doliny odbijam ze szlaku w lewo i wspinam się ścieżką do Placu Habla. Jak tu zarosło, ledwo stąd widać już Kopę za plecami, nad którą właśnie tworzy się halo z malutką tęczą. Zjawisko to wywołane jest załamaniem światła na kryształach lodu i odbiciem wewnątrz kryształów lodu znajdujących się w chmurach pierzastych piętra wysokiego. Na Placu Habla chwilka przerwy i ochłoda w mini źródełku sączącym się ze stoku Srebrnej Kopy. Stoi tu też wiata, ławeczka, tablica i granitowy obelisk z nazwą placu. Miejsce to poświęcone jest Konradowi Hablowi zasłużonemu Prudniczaninowi, radnemu, opiekunowi tutejszych lasów i nosi jego imię od 1917 r.


Później czerwonym szlakiem wspinam się na Srebrną Kopę - "opawską połoninę". Szlak wiedzie wąską ścieżką w „tunelu” z młodnika. Jeszcze kilka lat temu było tu zupełnie łyso po wycinkach, a 7-8 lat temu rósł jeszcze piękny świerkowy stary las. Teraz dominują liściaste gatunki na razie głównie brzóz i jarzębinek, ale pomiędzy rosną już szlachetniejsze drzewka. Natura szybko zabliźnia rany i za kilka lat ze Srebrnej Kopy znów nic nie będzie widać.





 Widoki ukazują się dopiero na bezleśnym pokrytym trawą niczym jak na połoninach grzbiecie Srebrnej Kopy, a dziś widoczność dopisuje!😁 Na zachodzie wystają Karkonosze i Góry Sowie, na północy z równin wystaje Sky Tower we Wrocławiu i potężne kominy Elektrowni Opole, widać też zabudowana Opola a patrząc coraz bardziej na wschód Kędzierzyn oraz obiekty przemysłowe śląskiego zagłębia tj. Elektrownię Rybnik, szyby różnych kopalni i kominy czy Hałdę Szarlotę w Rydułtowach. Na wschodzie są też Beskidy i El. Detmarovice. Bliżej doskonale widać jeziora, Głuchołazy, Prudnik czy pobliski Jindrichov. 










Karkonosze

Góry Kamienne 

Elektrownia Opole - 63 km 

Opole - 58 km 

Nysa (27 km) i Wrocław - Sky Tower (100 km)

Prudnik 

Góra św. Anny 

Koksownia Zdzieszowice i Głogówek 

Kędzierzyn-Koźle 


Elektrownia Rybnik 

Głubczyce i Hałda Szarlota 


Cisza pozwala usłyszeć sygnał baczność czeskiego pociągu wtaczającego się na stację Jindrichov ve Slezku. Zatem teraz on stanie się moim celem fotograficznym gdy ruszył w drogę do Jesenika tranzytem przez polskie Głuchołazy.

Na moście kolejowym nad Osobłogą w Jindrichovie 


Na tle Vysokiej 

pociąg na rozległych górskich łąkach pod Świętym Rochem i Długotą, widoczna samotna kapliczka 

dawny słup WOP

Pociąg na wiadukcie kolejowym nad Złotym Potokiem w Moszczance 

 Chwilę to trwa zanim zniknie mi z pola widzenia, a czas goni, do zachodu już godzinka a mi została jeszcze wspinaczka na Biskupią. Muszę przyśpieszyć więc tempo co by zdążyć na swoją miejscówkę. Niestety rezygnuje (zapominam?) wtedy ze zdjęć na kierunek wschodni, tak zarosło na Srebrnej, że ciężko w tamtą stronę zrobić coś bez liści, trzeba szukać miejsca i zejść ze szlaku, na to nie mam niestety czasu...😐









 Schodzę wzdłuż granicy, słońce bawi się w chowanie i wychodzenie zza chmur. Na trawiastych stokach pojawiły się piękne naparstnice - symbol lata w Górach Opawskich.😊 Tych kwiatów jest sporo w wyższych partiach naszych gór, jednak już znacznie mniej niż kilka lat temu, gdy stoki dosłownie mieniły się na różowo-biało od tych kwiatów.











Schodzę na Przełęcz Mokra. Z racji późnej już pory szybkim tempem wchodzę na Biskupią Kopę. Pod wieżą trwa budowa, będzie nowość w tym miejscu, piszę o tym tutaj.




 Z wierzchołka schodzę na miejsce obserwacji. Na zachodzie wisiała lekka warstwa chmur, ale dolny horyzont jest już czysty. Wszystko wskazuje na to, że tarcza słońca będzie do końca. Tymczasem świat ogarnia pomarańcz. Szczyty, doliny, niebo wszystko mieni się w tym kolorze.










 Przysiadam na ławeczce i podziwiam widok, najpierw na statywie ląduje aparat i robi mi zdjęcia, później telefon nagrywa timelapsa. Nagle ciszę przerywają syreny straży pożarnej z oddali, już widzę dlaczego. Nad Głuchołazami unosi się potężny słup czarnego dymu. Płoną budynki starej cegielni w Głuchołazach/Kondradowie. Syreny i sygnały straży szybko milkną, ale słup dymu idzie coraz wyżej by po pewnej wysokości rozchodzić się już poziomo.



 Tymczasem podziwiam zachód i robię zdjęcia. Słońce odbija się w tafli wody jezior, w końcu potężna czerwona tarcza znika za horyzontem. Schowała się za Górami Sowimi gdzieś pomiędzy Jeziorem Paczkowskim a Otmuchowskim. Najdłuższy dzień dobiegł końca, zaczęła się najkrótsza w roku noc. 😊
















 Na tym jednak moja sesja się nie kończy, bo tuż po zachodzie chmury nad horyzontem przyjmują krwistą barwę. Jest pięknie! 😍 Z każdą minutą niebo jest coraz mniej czerwone, coraz więcej jest granatu, zmierzch wkracza na dobre. W dolinach zapalają się światła miejscowości, dym z głuchołaskiego pożaru przyjmuje bielszą barwę i zaczyna snuć się po polach. Nadal doskonale widać jeziora, Karkonosze, Nysę czy budynki Wrocławia i Opola. Uwieczniam więc to w kadrze, wydłużając czasy naświetlania. Miały być też gwiazdy, ale niebo o tej godzinie jest jeszcze bardzo jasne.







Głuchołazy i Jezioro Nyskie 

Góry Sowie - 80 km 

Karkonosze - 131 km 


Nysa i Wrocław 


 Po 23 chowam sprzęt i ruszam w dół, zatrzymuje się jeszcze przy schronisku na kilka zdjęć i dopiero wtedy wyłażą gwiazdy. Nie mogę już za bardzo przedłużać bo o północy mam transport powrotny z Jarnołtówka do domu. Tak więc od schroniska już bez zatrzymywania schodzę przez ciemny las do Ziemowita, w lesie tańczą świetliki… trwa noc świętojańska…


Tradycyjna wycieczka na powitanie lata dobiegła końca, była to 11 wędrówka na Biskupią Kopę w 2022 r. Przez 6 godzin wędrówki nie spotkałem nikogo. Odgłosy natury, widoki na wieczorne góry skąpane w promieniach zachodzącego słońca i świetliki nocą tylko dla mnie… To było piękne powitanie lata! 😊

TIMELAPSE Z ZACHODU SŁOŃCA: 

9 komentarzy:

  1. Najbardziej lubię to co się dzieje na niebie w czasie właśnie niebieskiej godziny...sam zachód...mniej, wschody jeszcze mniej, ale te chwile przed wschodem, oraz właśnie po zachodzie, extra czas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię moment wschodu/zachodu bo jest jakiś symboliczny, coś się kończy coś zaczyna 😉 ale często tak właśnie jest że najbardziej kolorowo robi się przed/po wschodem/zachodzie słońca tej niebieskiej godzinie.
      Ja bardziej wolę wschody słońca choć zachody oglądam częściej 😁

      Usuń
  2. Cudownie😍 też często chodzimy na zachody na Kopę, dobrze że mamy
    Ją tak blisko 🙏 i możemy korzystać z tych magicznych chwil. Na południu europy ludzie pięknie celebrują zachody z muzyką, wieżą i w jego moc. Może się kiedyś spotkamy na szlaku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten dym wygląda jak po ruskim bombardowaniu. Wiadomo czemu wybuchł pożar? Podpalenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, robił wrażenie, szczególnie na początku, potem już zrobił się biały. Pożar to z pewnością podpalenie, płonął dach budynku starej cegielni, papa, dlatego taki czarny dym. Na terenie cegielni jest też nielegalne wysypisko śmieci byłego piłkarza, była afera, ale śmieci leżą nadal. Wtedy jednak z tego wiem śmieci się nie paliły tylko budynek.

      Usuń
  4. Przepiękne zdjęcia...bywam 2 razy w roku na Biskupiej i Srebrnej Kopie,ale te zdjęcia nadają nowe spojrzenie na ten krajobraz... Bajeczne...

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę wpisać wizytę w tym miejscu na listę priorytetów, bo szybko zarasta i niedługo po widokach pozostanie wspomnienie.

    Ładny zachód wyszedł. Szkoda, że nie mogłeś dłużej zostać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie wpadaj, może uda się spotkać i razem coś pochodzić 😉
      Tak zarasta szybko, są już miejsca gdzie nic nie widać, ale jeszcze kilka lat potrzeba żeby wszystkie widoki zniknęły.
      Jakbym został wtedy to już do rana. Planuję jeszcze jeden letni wypad na Kopę i właśnie zostać dłużej na nocne foty. 😁

      Usuń

Copyright © Góry Opawskie , Blogger